Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
odpuściłam ważenie...


 W tym tygodniu się nie ważę,bo wiem doskonale,że jest więcej nie dość,że jadłam słodycze przez 3 dni przed @ to jeszcze mam @ i waga skacze nawet o 3kg.
moje ćwiczenia to tylko sprzątanie  mieszkania i pranie prania ostatnio-czasem jakieś km na butach,ale nic nadzwyczajnego i ponad normę.
Co do prywatnego zycia-często rozmawiam na gg(nawet dziennie ),albo spotykam się z R.
On bardzo skrupulatnie pilnuje kiedy mam wolny dzień i pyta czy mozemy się wtedy spotkać.Proponował wycieczkę w sobotę ,ale na tej zorganizowanej z jego pracy już nie było miejsc,więc chce mnie porwać w sobotę gdzoeś-jeśli nie pójdzie do pracy na noc.
Ja mam wolną sobotę,ale idę od 7,30 dorobic na kolka godzin na sprzątanie.
To miłe,że R.chce ze mną spędzac tyle czasu,ale ....no właśnie sama nie wiem jakie mam ale,bo ja też go lubię i lubię z nim przebywać,choć muszę chyba się podszkolić w pewnych tematach ,które go interesują bo jakoś ciężko mi znajdować nowe tematy rozmów.
Słyszałam że czasem ciężko jest się dogadac w związkach gdzie kobieta jest po studiach ,a mężczyzna jest po zawodówce,bo niby nie mają o czym gadać-ja się do końca z tym nie zgadzam,bo co to za inteligentna kobieta która nie potrafi rozmawiać z prostym chłopem.
Ja mam tylko maturę,bo studiować mi się nie chciało,a on ledwo skończył zawodówkę,ale ma tzw mądrość życiowa ,wie jak sobie radzić i przetrwać w życiu.A ja jak mam jakieś pokłady inteligencji to powinnam się podciągnąć i zrozumieć to czym on się interesuje i czym żyje-choćby to była tylko praca zawodowa i wokół domu.
W sumie to ja i on mamy domy i wiemy ile one pracy kosztują by je utrzymac w jako takim stanie-więc wspólny temat jest-lubimy obydwoje te prace w domu.Teraz tylko nauczymy się uzupełniać,bo przecież każdy ma inne talenty i powinno nam to sprawiać radość,a to już podstawa dobrego związku,
Dobra już nie analizuję bo i tak co ma być
to będzie