Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Po grillu...
10 czerwca 2012
Ja przebudziłam się dziś o 6 i już nie usnęłam-połaziłam trochę po obejściu
pogadałam z sąsiadką zza płotu(wyszła pod czereśnię z wałkami na głowie i
pozwoliła nam nazrywać sobie czereśni),potem nastawiłam na rosół i
podszykowałam do obiadu przed śniadankiem.
Wczoraj była u nas moja siostra średnia Asia z mężem ,a ok 20 wpadła
moja młodsza na grilla i posiedzieć,no i oczywiście zobaczyć gdzie to
matka się wyniosła od nich.Po wejściu przez kotłownię do mieszkania
powiedziała"zaajebiste wejście do domu",a za chwilę "fajna ta wasza
łazienka".No cóż nigdy przedtem nie widziały takich warunków życia-hihi
Ale i tak się ucieszyłam ,że zawitała bo to miłe.Poczułam się tak trochę jakbym już mieszkała więcej u Romana niż u mnie,bo gości mamy już tutaj i tu ich mogę w spartańskich warunkach przyjąć,ale zawsze u siebie.Dorotka(młodsza) do domu jechała na moim
rowerze,a raczej więcej szła niż jechała z tych 6km bo stwierdziła,że
coś z tylną osią się dzieje.
Teraz R.do kościoła podeptał,a ja sobie klikam i spisuję listę co zabrać
od siebie z domu,bo przed obiadem pojadę z R. i przy okazji chcę rower
zabrać(R.na nim pojedzie-sam się zaoferował) Dziś dzień lenistwa-2 a co w końcu mam niedzielę i urlop do 12 czerwca,więc korzystam. R.chce mnie na rower po południu wyciągnąć na zamek w Chudowie-dziś mają tam być sprzęty strażackie i nie tylko bo dzisiejszy temat imprezy to"pożary i powodzie" Wczoraj niestety kiełbaski podjadłam bo R.nie je pikantnej,a ta była wyjątkowo pikantna. Pewnie mnie dziś sąsiedzi obsmarują bo w nocy praliśmy ciuchy robocze Romana a ja je rano na podwórko wywiesiłam bo pięknie się zrobiło i pewnie zaraz będzie to parnie suche.Na jutro potrzebne a nie będę kisiła tego w domu. Miłej niedzieli wszystkim życzę
Miłą miałaś sobotę. A co do pranie to nie prałaś tylko suszyłaś ( samo się suszyło ). Zresztą to drobiazgi a tym nie ma się co przejmować.
Starsza.pani
10 czerwca 2012, 14:49
Gabi, sąsiedzi, dobrzy bo skoro czereśni pozwolili nazrywać? Ty jednak jesteś dyplomatka i pewnie umiesz po sąsiedzku zagadać. Co do pranie, trzeba korzystać jak słonko świeci, bo w mieszkaniu teraz, to może schnąć do..... Córka zobaczyła w jakich warunkach można żyć, to tym bardziej doceni to co ma. Korzystaj z urlopu, tak jak lubisz, jeżeli rower ci pasuje, to przyjemne z pożytecznym.
od kiedy Gabus ty się sąsiadami przejmujesz, daj spokój, żyj sobie jak chcesz i po swojemu :)* a czeresni zazdroszczę , ja nie pojem , ech ta Anglia, są i wady :(
jolaps
10 czerwca 2012, 17:30Miłą miałaś sobotę. A co do pranie to nie prałaś tylko suszyłaś ( samo się suszyło ). Zresztą to drobiazgi a tym nie ma się co przejmować.
Starsza.pani
10 czerwca 2012, 14:49Gabi, sąsiedzi, dobrzy bo skoro czereśni pozwolili nazrywać? Ty jednak jesteś dyplomatka i pewnie umiesz po sąsiedzku zagadać. Co do pranie, trzeba korzystać jak słonko świeci, bo w mieszkaniu teraz, to może schnąć do..... Córka zobaczyła w jakich warunkach można żyć, to tym bardziej doceni to co ma. Korzystaj z urlopu, tak jak lubisz, jeżeli rower ci pasuje, to przyjemne z pożytecznym.
asik77
10 czerwca 2012, 11:53miłej niedzieli
Kenzo1976
10 czerwca 2012, 11:13od kiedy Gabus ty się sąsiadami przejmujesz, daj spokój, żyj sobie jak chcesz i po swojemu :)* a czeresni zazdroszczę , ja nie pojem , ech ta Anglia, są i wady :(