Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a miało być tak fajnie -wolne i leniuchowanie...


 Nie mogę się nudzić -to nie jest mi pisane chyba.
Do południa pospałam dłużej bo dzień wczorajszy skończył się dla mnie dopiero ok 2,30 .Śniadanie w związku z tym jadłam dopiero ok 11(tak tak lenie jedzą na śniadanie obiad)wpadłam wir prac domowych-zmywanie,ogień w Co,pranie i mycie i zapełnianie szafy ,która dzień wcześniej wybebeszyliśmy,żeby mebel przytargać do innego kąta.
Po obiedzie mieliśmy jednak niezbyt fajne zajęcie bo jakiś czas temu ze studzienki nie odpływa nam woda-wczorajsze próby przetkania rury nie dały rezultatu i dziś z R.wybieraliśmy szlam ze studzienki i wylewaliśmy wodę ,żeby dostać się do rury-włożył w nią chyba z 15 metrowy gruby kabel i niestety nic to nie pomogło.Następna robota jaka nas ,a mam nadzieję Romana (może mu sąsiad pomoże bo jemu wypycha wodę na podwórku chyba z tego powodu)czeka kolejna robota-trzeba rozkopać podwórko sąsiada i dostać się do rury.
A miałam dziś w planach pochorować-czyli łóżeczko-jedzonko i ciepła herbatka

Do piątku chciałabym zobaczyć na wadze poniżej 99 i nawet mi tak moja waga obiecała pokazując 2 razy 98,6,ale niestety chyba zawaliłam bo kilka anyżków kawałek ciasta i camembert przesądzi o mojej niesubordynacji w odchudzaniu i waga mnie ukarze.

  • aniabuchcik

    aniabuchcik

    27 lutego 2013, 00:08

    Ja się już też niem mogę doczekać kiedy z mojej wagi zniknie 1 z przodu mam nadzieję że do końca marca się uda:) Pozdrawiam