Niestety dopiero teraz mogę coś skrobnąć,bo miałam kompa rozłożonego na części pierwsze ,żeby móc na nim odtwarzać muzykę podczas wesela.
Wszystko poszło dobrze,choć na początku były nerwy-pod urząd wyjechaliśmy wcześnie,bo wielu sąsiadów zapowiadało robić tzw bramy(po naszemu godo się"szpery)-więc mogliśmy się spóźnić -jednak nikogo z tych ludzi nie było na drodze i dojechaliśmy tym samym o prawie 20 minut wcześniej niż było zaplanowane.No i teraz zdurnieliśmy,bo w urzędzie niby czekali już od 11 na jakąś parę i nas pospieszali,ale my mielismy ślub na 11,30-kolejne minuty mijały i tak zrobiło się 11,20 i dopiero zjawiali się kolejni nasi goście i od tej pary z 11.
Szybko podesłałam naszych świadków z szampanem i dokumentami ,żeby nas nie ubiegła tamta para,bo to nie my się spóźniliśmy przecież.Ostatecznie nasz ślub odbył się o czasie ,a tamta para musiał godzinkę poczekać.
Potem było wesele(jak śpiewają Bratanki).
Było przywitanie chlebem i solą,sto lat,gorzko gorzko,a potem przyjęcie i balety.
Jak to na takich imprezach bywa nikt się na parkiet pierwszy nie pcha zanim nie zatankuje-hihi.
Jednak później się nieco rozhulaliśmy i uśmialiśmy do łez tańcząc labada-małego walczyka,ale gwoździem programu i głównym rozbawiającym był mój szwagier-miał już nieco w czubie i dobrze się bawił,ale jego styl tańca to sposób na powożenie Baśki(konia)-rękami szarpał jakby lejce trzymał ,a nogi uginał jakby na powozie balansował.Im więcej miał w czubie tym bardziej się kołysał ku uciesze gości,a moja młodsza córka była jego główną tancerką(obawiała się jedynie o soje ręce,bo szwagier ma siłę konia jak wypije).
A jak palnęłam hasłem: "żebyś Ty szagier moim zięciem czasem nie zostoł" to moje siostry mało nie popuściły ze śmiechu.
Psełdo oczepiny miałam już o 20-tej bo moi goście się zaczęli wykruszać(siostra chora była,kuzynka na kolejną imprezę szła w niedzielę...)
Welonu nie miałam,ale moje córki załatwiły taki jajcarski od koleżanki z panieńskiego i wpięły mi welon w kutasiki
Welon złapała moja młodsza córa a krawat mój szwagier i ten taniec to już nas wszystkich powalił na kolana
Teraz mamy urlop roboczy w domu,ciasnotę w pokoju bo i więcej mebli niż ustawa przewiduje i skrzynki z prezentami,a do tego dziś ma wpaść kuzynostwo Romka-chyba sobie będziemy na kolanach siedzieć.
Ale wiem jak się Romek cieszy,że zaczęła rodzina nas odwiedzać,a to,że jego brat przyszedł do nas wczoraj na obiad to już wielki krok milowy(nawet się przebrał z ciuchów roboczych i porozmawiał z nami jak człowiek.
Na weselu ponoć zapraszał moje siostry i kuzynkę do nas i na konia.Bo niby teraz to my są już rodzina....jestem jeszcze w szoku.Ale w dodatku jak mu zaproponowałam,żebyśmy razem zrobili nieco porządków w jego pokoju to powiedział"nie ma sprawy"
MonikaGien
7 października 2013, 18:55Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! miłości, miłości,miłości, pielęgnujcie ją bardzo
Dana40
19 września 2013, 15:30Wszystko co fajne szybko sie kończy :) A szwagier ma plusa, może ma ochotę poznać jakąś siostrę , czy kuzynkę twoją :)
jolaps
19 września 2013, 12:14Zachowanie szwagra mnie zaszokowało. Ale lepiej żeby Twoim zięciem nie został. Szkoda córki.
grubena
17 września 2013, 20:15Gratulacje i dużo szczęścia:*
Dignaa
17 września 2013, 19:58Gabrysiu, jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was. "Gdzie diabeł nie może tam babę pośle", widocznie ze szwagrem diabeł nie dawał rady, ale ty tak.:)
Kenzo1976
17 września 2013, 19:06szczescia i milosci wam zycze, czekam na fotki :)
asik77
17 września 2013, 18:14szczęścia na nowej drodze życia-super,że weselisko udane.[pozdrawiam
beata2345
17 września 2013, 17:09Gratulacje i wszystkiego dobrego na nowej drodze.A szwagier faktycznie totalna odmiana,oby juz na zawsze.
kubala03
17 września 2013, 16:34No to gratulacje z całego serducha. Dobrze, że wszystko się udało! Czekam na zdjecia z niecierpliwością.
frodobeat
17 września 2013, 16:32Świetnie, ze wszytsko się udało tak jak zaolanowałaś, Wy i goście dobrze się bawiliście. A ze szwagra ludzie będą jak nic.
stellabella
17 września 2013, 15:50Gabi tak sie cieszę że wszystko się udało - jeszcze raz wszystkiego naj...dla Was - no i czekam na fotki :))) buziaki , aha a teraz Ci Zyczę żeby Wasz wspólny wyjazd okazał się prawdziwym miesiącem miodowym ;)
mikrobik
17 września 2013, 14:34Cieszę się, że wszystko się udało, czekamy na zdjęcia. Z tego szwagra to może jeszcze "będą ludzie". Zmienia się bardzo.
mania131949
17 września 2013, 13:19Ale super imprezkę miałaś Gabi!!!! Fajnie, że wszystko się udało i wesoło było, bo tak ma być na weselu! Teraz tylko żyć w zgodzie i zrozumieniu! No i ten szwagier - jaka zmiana! Może jeszcze dojdziecie z nim do ładu, czego Wam życzę! Tylko fotek z wesela brakuje! Sprężaj się, bo pękniemy z ciekawości!!!
Margaritaaaaa
17 września 2013, 12:11fajnie opisujesz to wasze weselicho, bedzie co wspominac, jeszcze raz duzo szczescia na wspolne dni :)
Starsza.pani
17 września 2013, 12:06Gabi, malowniczo opisałaś, fajne to weselicho. Szwagier się spisał i oby tak dalej. Pozdrawiam!
TWEETY6711
17 września 2013, 12:01Wszystkiego dobrego!
pomorzankaaaa
17 września 2013, 11:57wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)