Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zmiany ,zmiany,a końca nie widać...


Ostatnio dawno nie pisałam miałam nieco kłopotów i to złozyło się na wzrost wagi nawet do 111kg,ale na czas weszłam na wagę i teraz mam 109,3.

W skrócie :

-6 grudnia dowiedziałam się ,że moja umowa na czas określony w pracy nie będzie przedłożona mimo wcześniejszych obietnic ze strony szefowej(kolejna taka umowa byłaby równoznaczna z umową na czas nieokreślony,a wiecznie trwający "kryzys" w mojej firmie sie chyba nigdy nie skończy.

-od stycznia jestem na zasiłku bezrobotnym-jednocześnie udało się nieco dorobić w ogromnym lokalu w okolicy ,ale dowiedziałam się ze tam na umowę czeka się nieraz latami(ja sobie na to nie pozwolę).Roboty tez jest co najmniej za dwóch-styczeń to czas studniówek średnio po 30-380 osób więc każdy czwartek piątek i sobota to mega robota ,a potem kości dają się we znaki i nie można usnąć ze zmęczenia.

-czekam na odzewy po rozniesieniu kilku CV

-w poniedziałek idę do urzędu pracy po skierowanie na Tzw giełdę pracy -w okolicy szukają do pracy w markecie na dział ogrodniczy...zobaczę czy mam jakiekolwiek szanse ,ale spróbuję.

-Kompletuję dokumenty do sądowego podziału majątku z ex-ugodowa wersja jest niemożliwa, gdyż nie jest skłonny do rozmów zwłaszcza że od sierpnia wprowadził się do naszego domu wraz ze swoją żoną i pasierbem -mieszkają z teściem na parterze i nie tylko ograniczyli przestrzeń życiową teścia ,ale też moich córek zwłaszcza,że jedyna łazienka w tym domu znajduje się na parterze i notorycznie wyjeżdżając gdzieś zamykali do niej dostęp niby zamykając swoje mieszkanie.(chciał się budować a nie stać go teraz na 2 zamki?-w związku z tym moje córki psychicznie nie wytrzymały tych ciągłych kłótni i przed świętami Bożego Narodzenia przeniosły się do mnie i Romka-teraz my zajmujemy jeden pokój a one drugi.Pomału kiedy tylko się udaje nam wykroić wspólny wolny czas przewozimu ich meble i rzeczy do nas-jak się uda to do końca marca chciałabym definitywnie opuścić dom w którym wychowałam córki i spędziłam 23 lata życia.

-co do tracenia wagi-delikatnie na razie ograniczyłam jedzenie+ ruch w pracy.

  • MonikaGien

    MonikaGien

    3 lutego 2015, 19:13

    Hej Gabi, widze że zmiany u Ciebie, życzę powodzenia w szukaniu nowej pracy! Trzymaj się, pozdrawiam

  • beata2345

    beata2345

    25 stycznia 2015, 16:32

    witaj kochana, fajnie że się odezwałaś. Szkoda nie masz dobrych wieści, ale śmiem twierdzić że takie zachowanie byłego męża to pewnie sprawka jego nowej pani.

  • Dana40

    Dana40

    25 stycznia 2015, 13:29

    Witaj Gabi myślałam o Tobie, zniknęłaś na dosć długo.Twój mąż jest delikatnie mówiąc, bardzo nie w porządku wobec swoich córek .

  • Ajlona

    Ajlona

    25 stycznia 2015, 13:04

    Dużo się działo przez ostatnie lata u Ciebie i widzę,że końca zmian nie widać. Życzę Ci powodzenia.