Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec I etapu.


    Cześć i czołem. Ziomy ziomale ziomice, poziomice i inne cudaczne czytaki. Dziś minęły 2 tygodnie od początku mojej przygody z dietą SB.
Jeszcze żyje. Co prawda możnaby zapytać, co to za życie, ale już nie popadajmy w skrajny pesymizm.
Optymistyczną rzeczą jest spadek wagi o +- 4kilo.
Poza tym spadek spodni. To już mniej przyjemne, bo jak sobie pomyślę, że za czas jakiś czekać będzie mnie cudna droga przez mękę w celu znalezienia spodni czy innego ubrania, to już się cieszę.  Radość jest tak wielka, że aż ziewać się chce.

W każdym razie dziś sobie można pofolgować. Rano dopadłem się do soku z kaktusa czy innego cudaka, który stał w lodówce 2 tygodnie kusząc kolorowym opakowaniem...
OFPISDU!!! jaki słodki... 2 łyki i do pracy...
ROBAL wspominał coś, cobym dziś na obiad zrobił makaron razowy, ale nie nie nie... nie ma tak dobrze, Ona jeszcze 2 dni diety ma przed sobą hłe hłe hłe ( zaśmiał się złośliwie... ).
Pewnie znów skończy się na czymś z piersi kurczaka... ale tym razem będzie surówka z buraczka z cebulką i śmietaną, zamiast znienawidzonej sałąty z pomidorem i kolejną wariacją sosika...
Nie ma to jak człowiekowi obrzydzić sałatę... już nawet sałatka grecka nie wzbudza we mnie entuzjazmu... BŁE BŁE i jeszcze raz FUJ.

ROŚLINOWPIERDZIELACZOM MÓWIMY STANOWCZE NIE!
  • Witcher

    Witcher

    16 grudnia 2006, 14:01

    że dałeś się na taką ostrą dietę namówić. ale pisz jak najwięcej. Twoje wpisy są przesympatyczne. Szkoda, ze nie potrafię tak pisać.

  • ewikab

    ewikab

    14 grudnia 2006, 19:31

    gdy czytam Twoje wpisy :))))))))))))))))))))))))

  • gonia36

    gonia36

    14 grudnia 2006, 12:45

    ...cholercia...jak TA Twoja ROBAL zmusiła Ciebie do dietkowania to ja nie wiem... Na mojego PREZESA nie działają ani groźby, ani zachęty, ani co gorsza "nagrody"...o karach nawet nie wspomnę! Pozdrawiam i podziwiam uległość... - Gosia

  • grabarzyca

    grabarzyca

    14 grudnia 2006, 12:18

    osobiście podczas I fazy SB obawiałam się iż zacznę gdakać tyle jadłam jajek a potem były ryby i znowu obawa, ze łuską porosnę hehe. Gratuluje zakończenia I fazy. Trzymam kciuki na 2 połowę (czy aby nie ładniejszą?), to tylko 2 dni jeszcze i mozna chlebka pełnoziarnistego pokosztować a i owoca skosztować:)) (strasznie słodkie się wydają) Pozdrawiam:))