a z innej beczki. jako osoba potwornie nieśmiała i wiecznie niezadowolona ze swojego wyglądu, teraz, kiedy schudłam i ciut się wylaszczyłam - bywam zbulwersowana .
to, że mam parę cycków nie jest równoznaczne z daniem pozwolenia facetom na jakieś wulgarne uwagi, pogwizdywania itd. tak, można się w ten sposób dowartościować - ale ja tego nie lubię, nie chcę i o to nie zabiegam do jasnej cholery .
rozumiałabym, gdybym ubierała się jak panienka, która tańczy przy rurze i "daje" to co ma najlepsze po kątach. ale, ale... w worku po ziemniakach też nie będę chodzić -
jestem kobietą. chcę cieszyć się nową figurą, atrakcyjnym wyglądem, spódniczkami i sukienkami, które zawsze podziwiałam na szczupłych dziewczynach, a tak rzadko miałam na sobie.
dzisiejsze menu:
ŚNIADANIE: 400g jogurtu + cynamon + dwie łyżki otrębów
OBIAD: naleśniki z serem + aromat cytrynowy
KOLACJA: omlet z dwóch jaj + 100g łososia
nie mogę jeść. zastanawiam się nad przyczyną. czy to na pewno gorąco? nie mam apetytu, ogarnął mnie jakiś ból istnienia, spleen.
AHA! nie wiem dlaczego, najważniejsze ostatnio przypomina mi się na końcu
po siedmiu treningach pani Chodakowskiej stwierdzam u siebie wydłużenie mięśni, kondycję, talię i ... ślad kaloryfera na brzuchu.
wiggle, wiggle, wiggle, wiggle, wiggle, yeah!
silene1310
11 maja 2012, 21:21podejrzewam że faceci nawet pod workiem po ziemniakach dopatrzyliby się cycek i mieliby powód do radości xD. No cóż, niewiele im do szczęścia potrzeba, chyba pozostaje tylko to zaakceptować i ignorować. AAA, ZAZDROSZCZĘ KALORYFERA! nawet w śladowych ilościach :D
serekwiejskilight
11 maja 2012, 19:05Ale pozytywny wpis, uwielbiam takie. Jak uszczęśliwić kolegę, koleżankę...? Zrobić rano do szkoły pyszną kanapkę (specjalnie dla nich) , lub oddać pierogi ruskie ze szkolnego obiadu. Uwielbiam, kiedy ludzie są mi wdzięczni :)
hayley1997
11 maja 2012, 17:58a skąd masz te filmiki z ewą chodakowską???możesz mi podać link??? aa i jak robisz omlet,co dodajesz i ile ma on kcal to może się skuszę,bo chce coś nowego do diety dodać.