Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niczym córka marnotrawna... + fotki




powracam na łono vitalii ze skruszoną miną:

tak, wiem, blada jak trup.
tak, wiem, w długim rękawie w lecie.
u mnie jest pieruńsko zimno!

dlaczego "zaginęłam"? walczyłam o piękne świadectwo (i dużą szansę na stypendium), ale nie będę zapeszać!

boże... szatanie... Wy wszyscy... jestem cholernie zmęczona, ale lubię to.
wiecie co jeszcze lubię? 
zestawienie ma już 15 dni, czyli upłynęło jakieś 10 treningów. pewnie w piątek pojawi się nowe, lepsze, szczuplejsze i bardziej umięśnione ;)