Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 z 10


Kolejny pracowity dzień.. Najchętniej to bym wróciła do przedszkola i leżakowała, już nie chcę być dorosła i chodzić do pracy:P Dzieci w wieku przedszkolnym nie muszą być w dodatku na diecie;) Marudzę trochę, ale siedzenie w biurze po 9h jednak trochę męczy.

Co do dzisiejszego menu:

1 kromka chleba pełnoziarnistego żytniego z 2 łyżeczkami pasty z avocado, pół pomidora;
2 łyżki sałatki jarzynowej, 2 kromki chleba chrupkiego, herbata zielona;
mała porcja zupy ogórkowej (dzisiaj się catering nie udał, żałuję, że zjadłam tą zupę..);
jabłko z marchewką;
2 małe naleśniki z pieczarkami i serem żółtym (wczoraj byłam u babci i dostałam, bo inni jedli normalne krokiety z kapustą i grzybami w panierce);
przede mną jeszcze kanapka z pastą z avocado i jajkiem.

Min. 30 minut steppera będzie.

Jutro zgrzeszę, bo wybieram się na bilarda i pizzę - niestety będę autem, więc ominą mnie kalorie z piwa, które pewnie bym wypiła;)

Niech już będzie wiosna i świeże warzywa, bo to co jest teraz w sklepie to porażka jakaś, pomidory bez smaku, zwiędła sałata itp. A mi się już chce sałaty, chyba kupię mieszankę w lidlu czy coś:)

xoxo