Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12 maj


Nawiązując do poprzedniego wpisu, nie poszło mi dość dobrze z cukierkami:/ Nie wiem ile i co mam brać do pracy, żeby nie być głodna. Jak jestem w pracy to non stop czuję głód,a jak siedzę w domu to przestrzegam pory posiłków jak w zegarku...

Nie wiem jak mam jeść, może Wy coś poradzicie. Zazwyczaj wygląda to tak:

7:00 - mała porcja owsianki (3-4 łyżki płatków, otręby, łyżeczka miodu, trochę mleka)->to jem w domu

10:00 - 2 kromki chleba razowego/graham z białym serkiem do smarowania pieczywa lub zwykłym twarogiem +1 pomidor
12:00 - jabłko
14:00-14:30 - danio, a jak nie mam to bułkę z lidla(zło,koło pieczywa to nie stało, ale uwielbiam..)
W między czasie jakaś kawa, herbata i te nieszczęsne cukierki:/ a odkąd zrobiło się ciepło to 1 rożek czekoladowy dziennie to minimum:/

Obiad jem w domu koło 17, w niektóre dni po 18.

Pomóżcie coś, bo już nie wiem jak oszukać głód:/


xoxo
  • green.light

    green.light

    12 maja 2013, 19:42

    Wyrzuciłabym te cukierasy, a o tej 14:00 zjadłabym jakąś treściwą sałatkę z kurczakiem/jajkiem, lub serek wiejski z pełnoziarnistym pieczywem, a w domu obiado-kolację, ale już bez chleba, bo na drugie śniadanie widzę, że też jest. Powodzenia, chcieć to móc. ;)