Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bo to Polska właśnie..


Znanym problemem kierowców są dziury w polskich drogach. Okazuje się, że może to być także problem biegaczy. W ostatnim tygodniu z różnych powodów ćwiczyłem mniej. Ponieważ wcześniej bolała mnie stopa/kostka (jakoś w tych okolicach) to "wolne" jakie mi wypadło w środę (normalnie karate) i w czwartek (normalnie aerokickboxing + bieganie) pozwoliło mi na odpoczynek i regenerację.

 

W piątek wieczór żądny ruchu i uradowany "wyleczeniem" kontuzji pobiegłem mokrą drogą asfaltową po stałej trasie. W którymś momencie noga wpadła w wypełnioną przez wodę dziurę. Noga się "wygła" w kostce i poczułem ból w stopie. Znowu.. W przypadku uszkodzenia samochodu na dziurawej drodze można próbować skarżyć własciciela drogi. A co z kostką biegacza?

 

Na szczęście straty były niewielkie i w niedzielę znowu śmigałem po lesie (i ponownie "wygłem" nogę - ale tym razem na legalnej, leśnej dziurze).  Generalnie jest nieźle i wbrew temu co pisałem nie są to jakieś poważne urazy zmuszające do przerwania biegania. Muszę je potraktować jako ostrzeżenie. Tylko ta mokra, głęboka dziura w asfaltowej drodze powoduje rozżalenie biegacza nad stanem naszych dróg.  

  • Gerhard1977

    Gerhard1977

    14 lutego 2011, 21:13

    Bedzie mi jeszcze potrzebna. Na przykład 19 marca w Krakowie (Półmaraton Marzanny) i 3 kwietnia (Półmaraton Dąbrowski). Przyda mi się także w Katowicach 3 maja na Silesia Marathon. Więc uważać trzeba, ale trzeba też zwiększać ilość przebieganych kilometrów..