Mój synek właśnie skończył roczek. Z tej okazji wczoraj zleciał żonie z łóżka na podłogę. Krzyk, płacz i bieg żony. Po drodze uderzyła o coś nogą. Gdy wróciłem od klienta do domu, mały bawił się już wesoło - natomiast żona ciągle była przerażona. Zebraliśmy się "na wszelki wypadek" na pogotowie. I tu kolejna niespodzianka - czarnoskóry lekarz na dyżurze. Przerażenie żony wzrosło. Lekarz obejrzał małego, poruszał rączkami i nóżkami i stwierdził, że "na chłopski rozum" to wszystko dobrze i mamy wracać do domu i obserwować synka. Jeżeli było by coś nie tak - mamy wracać, ale najprawdopodobniej nie będzie takiej potrzeby. I nie było.
A potem razem z córeczką przygotowałem tort urodzinowy:
- opakowanie herbatników.
- 7 galaretek (4 wiśniowe, 3 agrestowe)
- puszka mleka skondensowanego (niesłodzone)
- dowolne owoce- w naszym przypadku puszka ananasów (plastry).
4 galaretki rozpuścić w 3 szklankach gorącej wody, ostudzić. Kilka łyżek polać po okrągłej blaszce. Rozłożyć/przykleić herbatniki. Mleko skondensowane zmiksować na pianę. Dolewać ostudzoną galaretkę i ciągle miksować. Otrzymanym czymś zalać herbatniki (jeżeli nie przykleimy ich wcześniej galaretką - wypłyną na wierzch - trudno i tak się da zjeść). Całość do lodówki. Gdy zastygnie - rozłożyć na wierzchu owoce - i zalać kolejną zimną galaretką (3 galaretki - 4 szklanki wody). Uwaga. Ananasy i kiwi wymagają "przygotowania" - kilka razy trzeba przelać je wrzątkiem (kiwi pokrojone) - inaczej galaretka się nie zastygnie. Można stosować dowolne galaretki i dowolne owoce. I tak jest pyszne. I proste do zrobienia.
Ponieważ przerwy technologiczne są długie (studzenie i zastyganie galaretki) po pierszym etapie położyem córeczkę spać, a ja musiałem jeszcze trochę poczekać.
Tort stoi w lodówce i czeka na gości (może troche zostanie do mojego powrotu?).
Wszystkiego najlepszego synku.
Gerhard1977
23 czerwca 2009, 14:39Cały tort ma ok 3 kilogramów (i jakieś 3600 kalorii). Można to podzielić na 12 bardzo dużych porcji. Jedna porcja ma 250 gram i zaledwie 300 kalorii