Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czy ktoś z Was ma kandydozę?


Tak więc, w czwartek wyruszyłam na zakupy żeby ratować swoje zdrowie oraz zdrowie najbliższych.

Cały ten dzień  przygotowywałam się psychicznie na tą dietę. Pożegnałam się z kawą, wypijając dwie z rana jak co dzień. Zjadłam razowiec z awokado, czosnkiem i papryką, i oczywiście nie był to dobry pomysł, ponieważ czosnek zadziałał jak naturalny antybiotyk, i bardzo obciążył żołądek co podczas podróży nie było za fajne. Zakupiłam większość potrzebnych rzeczy do mojego teraz odżywiania oczywiście, zjadłam pstrąga z warzywami i inne drobne zakupki. Po powrocie żołądek bolał coraz bardziej i szybko poszłam spać. Podróż była do PL.

Wczoraj zaczął się mój pierwszy dzień w tejże diecie :

Dieta 16.05.tydzień I (takie ścisłe mają być 3 tyg, po tym czasie będziemy dodawać pomału różne produkty, a dieta ta to min. 6mies.)

Woda

herbata

7:30 kasz jaglana z żurawiną, słonecznikiem, cynamonem, stewią, migdałami

11:00 2xrazowiec z pasztetem sojowym i masłem

woda 

14:30 zupa z soczewicą i selerem i miętą

17:00 trening, tak udało mi się pobiec 20km, na co jakoś ostatnio nie mogłam się odważyć.

20:30 makaron bez glutenu z melanzania, cukinią i żółtą papryką

Dieta 17.05 

woda

aloes

herbata rooibos

8:30 3 jajka na miękko i 2x razowiec

11:00 chrupki bezglutenowe 

12:00 orzechy włoskie

14:00 1/3 talerza zupy z soczewicy

16:00udo pieczone z kaszą gryczaną, sałata z koperkiem i dynią i jogurtem

19:00 2x razowy z awokado

Dziś czuję się lżej o 2kg i tak też jest na wadze. 

Ale właściwie to chciałam zapytać czy ktoś z Was zmagał się z takim problemem jak ja i może się wypowiedziedz o swoich doświadczeniach z walką z tym grzybem. Będę bardzo wdzięczna.

A na koniec dla jakiegoś też miłego akcentu pokaże Wam moje zdobycze na poprawienie humoru:-)

  • sarenzir

    sarenzir

    17 maja 2014, 18:24

    heh candidoze to właściwie teraz ma kazdy w pewnym stopniu ,takie mamy obrzydliwe żarcie i tyle chemii ..ja dawno temu na studiach zadręczałam cadnide, dieta jest nieco odmienna od tego co piszesz, tam się w sumie nie je absolutnie nic przetworzonego -wg tego co ja miałam, i polega to na ty m- kto zdechnie z głodu prędzej ty czy drożdżaki.. u mnie pomogło ,ale po latach kiedy przestałam być wege , zaczęłam jeść śmieciowe żarcie i przytyłam problem powrócił ze zdwojona siłą niestety .. polecam: http://www.wegetarianski.pl/podstrona/index.php?dzial=medycyna&artykul=107 ponadto polecam lekturę książki Ewy Dabrowskiej . Generalnie nie chudniesz nawet nie dlatego że masz candidozę tylko prawdopodobnie jesz niezdrowe jedzenie typu np jogurt ligth który dla odmiany ma miliard ton cukru , przetworzone rzeczy ,które maja miliard ton cukru i soli chleb z piekarni ,który ma milion ton chemii etc... osobiście to ja się czuję osaczona, bo w sumie nie powinno się najlepiej jeść niczego ... aloes jest sprawdzonym środkiem przeciwko candidzie, zdrowe odżywianie zero przetworzonych rzeczy i cukru i zadziała, ale aloes to nie pierwszy z brzegu ,sprawdź czy opakowanie ma certyfikat , ile w nim jest dodatków- nie może mieć nic poza odrobiną konserwantu ewentualnie, ja polecam ten z forever living products bo taki używam, na inne miałam uczulenie niestety, i tego aloesu się pije sporo w ciągu dnia, do tego dużo wody , warto tez zioła oczyszczające z toksyn i w trakcie moim zdaniem suplementy minerałów ,żeby było jak usuwać te toksyny, Generalnie najlepiej zacząć powoli , np od jednodniowych głodówek w tygodniu plus zdrowe odżywianie, bo zależy jak bardzo masz zadrożdżony organizm to im ostrzej zaczniesz tym gorsze objawy początkowe- podobnie jak przy głodówce.

  • takaja27

    takaja27

    17 maja 2014, 10:00

    pierwsza toreba bardzo fajna. No i szacun za te 20 km!!!!!!!!!!!!!