Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 21


Hej kochane Vitalijki :*

Dziękuję wam bardzo za wspierające komentarze! Jesteście cudowne! :)

Ale mam powera! No szok! To chyba dzięki tej super pogodzie! ;)

Dzisiaj u Miśka byłam. Spacerek w poszukiwaniu pierwszych oznak wiosny, znaleźliśmy przebiśniegi! Były przecudne! No i oczywiście masa ptaków, ćwierkających nad głowami ;) I wspaniałe słoneczko! Aż się chce żyć w taką pogodę ;) W piątek zaczęłam obiecane "biegi" na świeżym powietrzu ;) na początek marszobieg, a potem trucht ;) Nie wiem ile biegam, bo nie brałam ze sobą krokomierza, ale tak staram się godzinkę poświęcać temu :) Wiadomo, że nie biegam bitą godzinę, bo wyplułabym płuca chyba.. :D Ale tak odcinkami na przemian marszobieg, trucht, spacer, marszobieg, trucht, spacer, itd ;) No i oprócz tego oczywiście brzuszki, albo skalpel, albo Mel B :)
Nie mogę uwierzyć, że już 3 tygodnie wytrzymałam na diecie! Zawsze po 2-3 dniach  padałam i kończyło się moje odchudzanie :P Teram mam jakąś taką motywację, cały czas wierzę w to, że mi się uda, że potrafię! A widząc powolne efekty, mam jeszcze więcej energii i chęci do zmian! :)
Trzymam za was kciuki :)

Ps. Jutro poniedziałek, co oznacza ważenie i mierzenie ;) ah, zobaczymy co to będzie ;)
  • olaimagda

    olaimagda

    8 kwietnia 2013, 22:10

    Tak trzymaj! Nie przestawaj! ;) pozdrawiam

  • brokenmind

    brokenmind

    8 kwietnia 2013, 14:34

    jesteśmy wszystkie z Ciebie dumne! a najbardziej to chyba Ty sama jesteś! gratuluję! trzymam kciuki, teraz już nie zawalisz! pozdrawiam brokenmind

  • NigdyNieKochalam

    NigdyNieKochalam

    7 kwietnia 2013, 21:05

    Rzeczywiscie wiosna dodaje nam sil by walczyc, oby ta wstretna zima poszla sobie juz na zawsze... ;p powodzenia. ;*