Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po południu


   Przed obiadem wypijam pół szklanki wody z dwoma łyżeczkami octu jabłkowego(obecnie własnej produkcji). Wierzę ,że to pomaga w trawieniu. A nawet jeśli nie, to zawsze to pół szklanki wody w żołądku, wejdzie mniej jedzenia. Dziś na obiad 5 pierogów z barszczykiem a na drugie kasza jaglana(zawiera dużo krzemu-pomaga na stawy) z odrobiną mięsa gotowanego w zupie z sosem z torebki plus ogórek kiszony. Przerwa między daniami 1,5 godziny.

   Po obiedzie woda imbirowa. (imbir gotowany we wodzie przez 12 minut). Szklaneczka jeszcze ciepłej zamiast kompotu. Przed kolacją jeszcze kawa ,dwie herbaty, jabłko i marchewka.

   O 18 chlebek już upieczony, zapach rozchodzi się w kuchni a ja jem kolację. Dzisiaj dwie kanapki. Jedna z makrelą plus szczypiorek , druga z białym serem plus czerwona papryka.

   Zanim pójdę spać wypiję jeszcze ze trzy kubki herbaty i jedną filiżankę zielonej. Nie zapomnę ćwiczeń Weidera. Wydaje się dzień bez grzechu dla ciała. A mimo to waga stoi w miejscu.

  • alexxx1

    alexxx1

    31 stycznia 2013, 20:48

    na efekty długo nie będziesz musiała czekać :)