Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


    Dziś na obiadek mój ulubiony szpinak, ciężko u nas kupić zwykłą mrożonkę, bo zaczęli sprowadzać już przyprawiony ze śmietaną. Do tego kasza jaglana(nie chciało mi się gotować ziemniaka) i kotlet w panierce z lnu. Na popitkę ciepła przegotowana woda. Po godzinie  kawa(dzisiaj mam jakiś dziwnie podwyższony puls). Wyciągnęłam męża na spacerek, niedługi ale zawsze zdrowotny. Na przekąskę przed kolacją bieluch waniliowy(mój ulubiony). Herbata, woda, znów herbata i o 18 kolacja. 2 kromeczki chleba- biały ser z musztardą , żółty z ogórkiem kiszonym. Poćwicze jeszcze dzisiaj brzuch, może zjem jabłko i wypiję kilka herbat. Chodzę spać późno zdążę poczuć pusty żołądek.