Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no to się pocimy


   Dzisiaj upał. Przed kolacją kosiłam trawę. Zeszło ponad godzinę. Upociłam się jak mysz. Pod wieczór poćwiczyłam Callanetics. Znów upociłam się, o co  dzisiaj nie trudno. Biorę suplement diety- magnez na skurcze, a mimo to wypacam dużo minerałów i łydki się kurczą .

Jadłam dzisiaj galaretkę przygotowaną dzień wcześniej. Galaretka cytrynowa zmiksowana z dużym serkiem homogenizowanym o smaku waniliowym. Zimniutka i smaczna. W sam raz na upały. Lodów nie jadam już od kilkunastu lat.