Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witajcie po świętach

Wreszcie po świętach.! Nie dlatego bym ich nie lubiła. W dni świąteczne czycha zawsze wiele pokus. Dobrocie na stołach nie zawsze dietetyczne, ciepłe rodzine komplementy" jak pięknie wyglądasz"  zachęcające do jeszcze jednego kawełeczka , miłe chwile z rodziną ale z drugiej strony Brak ruchu ( pogoda) i zamknięte kluby fitness i siłownie. Ale to już za nami. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak moich wypraw na siłownię będzie mi brakowało.Dziś poraz pierwszy od świąt byłam na siłowni i czuję jakby nowa energia we mnie wstąpiła. Czuję się rewelacyjnie.  Z wielką ochotą posprzątałam mieszkanie, i zrobiłam obiadek dla rodzinki( pieczona pierś indyka w ziołach + szpinaczek, na kolację planuję zapiekane bakłażany z chudą fetą i orzeszkami) Muszę rodzinkę porozpieszczać bo jutro znów na 12 godzin do pracy.

Na wadze przez święta przybyło mi pół kilo. Niby niewiele ale zawsze to" plus".Po cichu sama się pocieszam że te poł kilo to efekt napięcia przedmiesiączkowego a nie obżarstwa, ale tak na prawdę to prawda stoi po środku. Za to muszę pochwalić moją córkę która po wprowadzeniu zmian w diecie schudła 1 kg. - efekt zmuszania jedzenia warzyw i owoców oraz przestrzeganie godzin posiłków.

trzymajcie się cieplutko 

  • haniad28

    haniad28

    12 kwietnia 2012, 14:37

    Szybko pozbędziesz się kilogramów. Ja też wolę czas już po Świętach. Do dzisiaj miałam ciężkie dni, jadłam i jadłam, ale w końcu wróciłam na dobrą drogę. Trzymaj się ;)