Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota

Ach dzień wolny od pracy zawodowej . Miłe uczucie . Miałam pare słów napisać wczoraj ale byłam zmęczona i nie mialam ochoty siedzieć przed komputerem doddatkowych minutek. Muszę nadmienić iż pracuję jako pielęgniarka to przed komputerem spędzam ok.10 godzin na dyżurze.

Za oknami wreszcie wiosenna pogodaaż chce się żyć. Dziś planuję  bo jest 7.22 am lecieć szybciutko na zakupy, potem 1,5 godzinki na siłowni -mam taki zamiar by dziś tylko jeździć na rowerku i zobaczę ile przejadę w godzinę ? w 30min-12,77km.Następny punkt programu to spacer z dzieckiem-obiecałam że wyjdę z córką na rower.Sprzątanie  i już może kąpiel w pianie?Mala rzecz a cieszy  JAk wcześniej pisalam ćwiczenia sprawiają mi wielką frajdę ,to teraz dołożyłamt rochę starań do diety.Ostatnio mam fazę na naleśniki z otrębów z szpinakiem- tym daniem nie mogę się najeść ale rodzina już kręci nosem "znowu naleśniki ze szpinakiem" muszę coś choć w ten weekend zmienić może upiekę im kotlety mielone z mięska drobiowego?zobaczę jeszczę nie zaglądałam do ściągawki kulinarnej( zakupiłam sobie książeczkę odchudzone przepisy i natym bazuję wsoją kuchnię. Nie ma tam smażenia na tłuszczu jest tylko gotowanie i pieczenie, mnóstwo jarzyn i owoców  przedewszystkim wszystko na realia polskie i dość szybkie w przygotowaniu).Trzeba przyznać że zmiana trybu żywienia i wprowadzenie ćwiczeń daje więcej energii. Szkoda tylko że mój mąż nie chce do mnie dołączyć( jeść nie ma innego wyjścia - chyba że kupi sobie coś na mieście ? ale nie chce ćwiczyć a mięsień piwny rośnie - Zastrzelę tych policjantów. do Warszawy chyba ktoś znów przyjechal bo jeżdżą policjanci na kogutach jak wariaci . Ten dźwięk mnie dobija i nie da się skupić! A okna nie zamknę bo się uduszę -- o Losie ! uroki mieszkania w mieście..

Biorę się do roboty bo czas leci . Pozdrowionka