witam ponownie
znów tu jestem choć zupełnie nie mam czym się pochwalić
jak to zwykle u mnie bywa - ciągle myślę o odchudzaniu,
a zupełnie nic w tym kierunku nie robię....
może tylko zwracam większą uwagę na to co jem, staram się jeść mniej ale jak wiemy dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Najgorsze jest to że mam naprawdę spory zapał do aktywności fizycznej - niestety uchodzi on ze mnie po powrocie do domu
samej mi się nie chce nawet iść z kijkami ( inna sprawa że nie bardzo mam gdzie chodzić), a chętnych do towarzystwa brak.
Cóż będę próbować dalej...
z dobrych wiadomości dzisiaj rano ważyłam 98,5 niby niewiele a cieszy...
mam nadzieję że jutro nie będzie więcej, bo moja mama świetne ciasta upiekła na Dzień Matki...
pepsi_light
27 maja 2013, 00:18zapraszam do dreptania po błoniach :D
goch@75
26 maja 2013, 22:44masz rację najważniejsze to się przemóc, a Błonia to tylko jakieś 25 km ode mnie, chyba znajdę jakiś lasek bliżej...
szabadabada
26 maja 2013, 22:42Podjechać autobusem na Błonia, kijki w dłoń i maszerujemy :) Najważniejsze to się przemóc.
goch@75
26 maja 2013, 22:29dzięki, jak widać bardzo mi to jest potrzebne ;-)
gutek7
26 maja 2013, 22:10trzymam kciuki