Jestem załamana. To, że mnie tu dawno nie było nie znaczy, że nic nie robię.
Od lutego chodzę na siłownię 5-6 razy w tygodniu, na początku spalałam 400-500 kcal dziennie, w tem chwili spalam ponad 1000 kcal... Nie chudnę w ogóle, przytyłam nawet. Nie wiem co się dzieje, to pewnie mój pokręcony organizm... Beczeć mi się chce...
Wczoraj zjadłam łącznie 1600 kcal, na co składały się: koktajl odchudzający, omlet z 3 białek z płatkami owsianymi, grillowana polędwiczka kurczaka, grillowana cebula i jeden grzech - pasek czekolady. Spalilam na siłowni na samej bieżni 850 kcal! I PRZYTYŁAM
NIE WIEM CO MAM ROBIĆ NAPRAWDĘ NIE WIEM.... Nawet nie stać mnie na zrobienie wszystkich badań które powinnam wykonać...
Magduch2014
23 lipca 2014, 10:23Czemu ufasz wadze a nie zmierzysz sie centymetrem? Może zyskujesz masę mięśniową i stad ta waga w górę! Mniej się waż więcej mierz centymetrem:) a może rzeczywiscie to chwilowe zatrzymanie wody więcej pij:)
paczektoffi
23 lipca 2014, 09:48Dokładnie woda się zatrzymuje, zrób sobie kilka dni przerwy, żeby organizm się zregenerował i pozbył nadmiaru wody (dużo pij wody niskosodowej).
Aksiuszka
23 lipca 2014, 09:43Woda Ci się zatrzymuje. Jest upalnie, jeszcze się pocisz na siłce - organizm ratuje się jak może i zatrzymuje wody ile się da.
MinusPlus
23 lipca 2014, 09:41też tak samo miałam, podejrzewam że za dużo ćwiczysz w porównaniu do spożywanych kcal. Wytrwałości ;)
MinusPlus
23 lipca 2014, 09:41też tak samo miałam, podejrzewam że za dużo ćwiczysz w porównaniu do spożywanych kcal. Wytrwałości ;)
Majkkaa4
23 lipca 2014, 09:33Witaj, wiesz ja mam podobnie. Ale chyba nie możemy się poddać. Walczymy!