Hej dziewczyny ten post będzie nietypowy...
kiedys gdzies przeczytalam,ze w zasadzie dieta, czy post jest tez forma duchoego jakiegos przebudzenia... oczyszcza nie tylko cialo, ale tez i dusze..
Ostatnie robie podsumowania bledy, relacje czesto w tkore sama sie pakowalam na wlasne zyczenia, przyjaźnie ktore przetrwaly lub nie, ludzie ktorzy przy mnie btli, ale nie na dobre i na zle...
Zadaje sobie pytania - dlaczego?
i wiem jakie sa odpowiedzi............................
Ciesze sie,ze odzyskuje jakas kontrole nad swoim zyciem,ze jedzenie nie kontroluje mojego ciala jak kiedys lub jak czasami nie bylo. To ja rzadze... mam wiele planow na ten rok i wierze,ze to bedzie dobry rok dla mnie:)
Pozdrawiam was.. i zycze duchowego przebudzenia
ajusek
8 grudnia 2012, 14:25:) czyli do przodu. Jak jest plan i pozytywne spojrzenie to wszystko musi się udać. Ja też od jakiegoś czasu jestem na etapie układania sobie pewnych spraw w swoim życiu i powoli daję radę:) Trzymam kciuki