Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja, dieta i pizzeria :)


Daaaawno nie pisałam :) Chyba było mi wstyd, że nie widać efektów. W lodówce pełno zdrowej żywności, a ja jadłam śmieciowe żarcie mimo wszystko. Sama siebie usprawiedliwiałam, tłumaczyłam, że jeden raz nie zaszkodzi. Szkodziło... I jakieś 2 miesiące temu miałam przełom. Zachorowałam na angine, tydzień wyjęty z życia, jedzenia i ... 2 kilo mniej. Huhuhu, pomyślałam, szkoda to zmarnować. Więc zaczełam brnąć dalej, inspiracją stał sie kolega z pracy, któy schudł 30 kilo (!) , a dodam, że pracuję jako kelnerka w PIZZERII !! Wyobrażacie sobie !? :) Dieta w pizzerii? Pyszna pizzunia, lasagne, makarony...ser,ser,ser !!! :):) Ale i też pełno warzyw, kurczak grillowany bez tłuszczu.. I tak się zaczęło. Najważniejsze, to NIE IŚĆ NA SKRÓTY W JEDZENIU !!! Jako kelnerka widzę, jak dziewczyny takie jak my, zamawiają sobie sałatkę, ale co z tego jak zagryzają ją białym pieczywem z serem i sosem z majonezu "najlepiej podwójny, bo macie taki pyszny". Nie tędy droga. Ogólnie powiem wam, zDaaaawno nie pisałam :) Chyba było mi wstyd, że nie widać efektów. W lodówce pełno zdrowej żywności, a ja jadłam śmieciowe żarcie mimo wszystko. Sama siebie usprawiedliwiałam, tłumaczyłam, że jeden raz nie zaszkodzi. Szkodziło... I jakieś 2 miesiące temu miałam przełom. Zachorowałam na angine, tydzień wyjęty z życia, jedzenia i ... 2 kilo mniej. Huhuhu, pomyślałam, szkoda to zmarnować. Więc zaczełam brnąć dalej, inspiracją stał sie kolega z pracy, któy schudł 30 kilo (!) , a dodam, że pracuję jako kelnerka w PIZZERII !! Wyobrażacie sobie !? :) Dieta w pizzerii? Pyszna pizzunia, lasagne, makarony...ser,ser,ser !!! :):) Ale i też pełno warzyw, kurczak grillowany bez tłuszczu.. I tak się zaczęło. Najważniejsze, to NIE IŚĆ NA SKRÓTY W JEDZENIU !!! Jako kelnerka widzę, jak dziewczyny takie jak my, zamawiają sobie sałatkę, ale co z tego jak zagryzają ją białym pieczywem z serem i sosem z majonezu "najlepiej podwójny, bo macie taki pyszny". Nie tędy droga. Ogólnie powiem wam, że tym razem, a to już 7 raz na diecie, z ta czuję sie dobrze, a to już ponad 2 miechy. Coś mi się w głowie poprzestawiało. Życzę wam sukcesów i wkleję na dniach moje foty przed i po, i mam nadzieję, ze to nie moje ostatnie słowo :)