Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wino,kryzys czipsowy i szprotki :)


Siedzę sobie przy lampce wina, pewnie nie skończy się na jednej, bo w sumie jutro mam ostatni dzień urlopu i na cały weekend do pracy, shit ! Jedyne co mnie pociesza, to to, z pewnie wpadnie trochę napiweczków, i spalę trochę kalorii ;) I nie będę musiała kombinować z żarciem :) Tam mam sałaty, kurczaczka i wszelkiego innego zdrowego pod dostatkiem :) Kusi czasem ta pizzunia, pachnie, serek się ciągnie, ale wtedy mobilizuje mnie to.....


To jest to, do czego doszłam przez długi okres, i dlaczego smak na 15 minut ma to zniszczyć ? Mam znowu ukrywać sie pod tunikami - parasolami, 42 to  moje minimum rozmiarowe ? Jeszcze kawał drogi przedemną, żeby wyglądać, tak jak bym tego chciała, ale tak rozmyślam, co ja ze sobą zrobiłam przez te 5 lat ? Po co mi to było ? Bo smakowało ? Bo fajnie posiedzieć przy piwku i czipsach? Dzisiaj miałam mały kryzys, o mało co nie wciągnęłam do koszyka paczki Laysów, fuck ! Ale mój luby mi nie pozwolił, kazał kupić szprotki :) To takie moje czipsy :) Oprócz tego małego wyskoku (prawie;) ) jestem z siebie zadowolona, że tak mi się pozmieniało we łbie moim, że nie idę z jedzeniem na skróty. Wiem, że jak zbliża sie posiłek, i mimo, że jestem zabiegana, wśród McDonaldów i KFC i innych zajadaczach, to nawet w tych smieciach można znaleźć jakąś alternatywe, chociażby sałatkę za 3 zł z Maca, żeby zabić głód na chwilę sałatą z pomidorem i bezpiecznie dotrzeć do domu i zjeść zdrowy obiad :) TRZEBA CHCIEĆ ! I MYŚLEĆ ! Dzisiaj tylko za mało ćwiczyłam, w sumie w ogóle, bo deszcze leje, i brak mi stacjonarnego rowera, a lato jak narazie nie rozpieszcza :( Tak więc piję zdrówko za was Vitalijki moje, winem wytrawnym białym, odrzuciłam słodycze, czipsy, fast foody, ale wino to mój polepszacz i w sumie mimo, że nie raz sobie na nie pozwolę, to nie daje mi w boki :) Chyba, że w wątrobę, ale to już temat na forum alkoholowe :P. Miłego weekendu kochane !!!
  • samdresik

    samdresik

    25 czerwca 2011, 08:35

    Słuchaj, tym, że waga stoi sie nie przejmuj:) u mnie tez tak było i znowu ruszyło w dół. :D Także spokojnie, więcej cierpliwości i pójdzie:)

  • samdresik

    samdresik

    23 czerwca 2011, 12:26

    ja tez jestem zła na siebie, ze kiedys sie tak zapusciłam i doprowadziłam sie do takiej wagi. Gdybym chociaz utrzymywala te 80, to teraz juz miałabym osiagniety cel... trudno, dalsza droga do sukcesu, moze mnie czegos nauczy.

  • szczurek.

    szczurek.

    22 czerwca 2011, 23:31

    Ładnie schudłaś :) Szkoda takiego wysiłku niszczyć - ja to dzisiaj zrozumiałam :) Pozdr i 3maj tak dalej :)