Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 107


W nocy młoda rownież się zakasływała. A na dodatek jak się  obudziła rano miała przyspieszony lekko oddech i prawie non stop świszczała przy oddychaniu. Nie wytrzymałam i wizyte z córką  z jutra przełożyłam na dzisiaj. Oczywiście  zapalenie oskrzeli. Antybotyk poszedł w ruch + jeszcze jeden lek+ reszt leków co miała  wczesniej zapisane z 5 inhalacjami. Jedynie co katar ustąpił. Oczywiscie jeszcze ma, ale w duuuuuużo mniejszym wydaniu jak chociażby wczoraj.  Zobaczymy jak dzisiaj bedzie spac. Wiec święta czekają nas w domu. :/  Patrzeć jak  starsza zaraz załapie , już przed samym spaniem zaczęła pokasływać.  

Normalnie pięknie. Dzis zastanawiałam sie kiedy ostatni raz bylam na spacerze z dziewczynkami. I wiecie co było to bylo na poczatku października tamtego roku.  : 0   Normalnie z bzikuje. Teraz ładne pogody zapowiadają , a ja z nimi bedę się kisić w domu. Tragedia. :/

Natomiast wracajac do mnie. Oczywiscie tamta nocka tez nie przespana. Własnie nie dawno skonczylam cwiczenia , bo w ciagu dnia nie bylo kiedy. Dieta przestrzegana. 

No a teraz zmykam bo opadam z sił  zmeczenie daje mi się we znaki.

Pa.

  • #Mon!ka

    #Mon!ka

    18 kwietnia 2019, 09:11

    Ogromny podziw, że masz jeszcze siłę na pilnowanie diety i na ćwiczenia. Serio, podziwiam i gratuluję. Powodzenia :)))

    • Gosia288

      Gosia288

      18 kwietnia 2019, 11:27

      Dziękuję

  • justagg

    justagg

    18 kwietnia 2019, 06:28

    Tule Cie mocno ...

    • Gosia288

      Gosia288

      18 kwietnia 2019, 08:46

      Dziękuję