Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 212 i 213


Dzień 212

Wczoraj pogoda już  lekko nam nie dopisała. Słonko świeciło ,ale był tak silny wiatr od morza , że plaża odpadła. Nie dało by sie wytrzymać. Ale to nie oznaczało zepsutego dnia 😊

W sumie tego dnia poźno się zebrałyśmy z dziewczynkami( mąż wcześniej zdążył się przejechać rowerem i wrócić przed naszym wyjściem). Najpierw spacer z bieganiem w stronę plaży i z powrotem ( starsza na rowerku stąd biegi) jeszcze troche po osiedlu i kierunek na obiad. Młoda akurat poszła spać. Zaś po obiadku wypad do portu i przepłynięcie się statkiem. Mąż zrezygnował i został na lądzie z młodą , bo sądził, że bedzie porządnie bujać. Niestety porządnie nie bujało co mnie trochę rozczarowało , bo ja trochę liczylam na tą atrakcję ze starszą. No ale nie bylo źle   :) Najważniejsze, że córce sie podobało. 

Po tem jeszcze troche się pokreciliśmy i z powrotem na kwatere, bo już poźno się robiło. I tak dzionek zleciał. 

Menu:

Śniadanie: jogurt naturalny 150g z ananasem 1/4 szt. , kawa 3 w 1

Śniadanie2: brak z tytułu poźnego podniesienia pupy z łóżka

Obiad: talerz zupy kalafiorowej + dwie porcje gotowanej marchewki z groszkiem 

Podwieczorek: dwa herbatniki w czekoladzie + 3 kostki czekolady

Kolacja: mini bułka z wedliną pomidorem i ogórkiem + 1\2 butelki piwa tatra mocna


Aktywność:

Spacer 1 km i bieganie 2.5 km przed obiadem

Spacer: około 5km po obiedzie

Dzień 213

Dziś od rana padało  na szczeście już od południa wyszło słońce i znów można było gdzieś pokursować. 😊 Plaża i przejazd ciuchcią po Ustce zaliczone. 😊 Ale dzisiaj juz trzeba było sie ubrać na długi rekaw i w spodnie. Dziś dzień dosłownie co do minuty zaliczony. Zdążyliśmy przekroczyć próg kwatery i zaczęło się sączyć z nieba. Wyczucie było idealne co do powrotu 😁

Menu:

Śniadanie: bułka z szynką pomidorem i ogórkiem  , kawa 3w1

Śniadanie2 : brak znów  długie leżenie w łóżku z tytułu rannego deszczu

Obiad: wątróbka w sosie żurawinowym , surówka z kapusty

Podwieczorek: dwa herbatniki w czekoladzie, cieńki kabanos

Kolacja: kanapka z pomidorem , piwo tatra mocne

Aktywność 

Spacer 3.5 km przed obiadem i 5 km po obiedzie

  • justagg

    justagg

    2 sierpnia 2019, 09:39

    Bawcie sie dobrze :) dziewczynki sa urocze

    • Gosia288

      Gosia288

      2 sierpnia 2019, 22:46

      Dziękuje. Niestety jutro już wracamy 🙁

  • FreeMilka

    FreeMilka

    2 sierpnia 2019, 08:56

    super fotki - dzieci świetne - takie radosne :)

    • Gosia288

      Gosia288

      2 sierpnia 2019, 22:45

      Dziękuje 😊 szkoda że woda ciut cieplejsza nie byla , bo młoda rwała do niej bez opamiętania co czasem niestety kończyło się płaczem

  • ZdrowieJestGit

    ZdrowieJestGit

    2 sierpnia 2019, 08:22

    Śliczne masz córeczki i pięknie się trzymasz z jedzeniem na wakacjach. Gratulacje

    • Gosia288

      Gosia288

      2 sierpnia 2019, 22:43

      Moje dwa słoneczka. 😁No to jedzonko to tak sobie. Zwlaszcza te piwka co wieczór, które w 100% procentach negatywnie wplyną na mój brzucholek. Ale jak wrócę do domu znów bedzie post bo mloda na pewno wroci do swoich nawyków ( nocnych pobudek). Ale ogolnie z jedzonkiem racja nie wyszlo najgorzej choc w gorach trzymalam sie lepiej 😊

  • Marynia1958

    Marynia1958

    2 sierpnia 2019, 07:32

    jakie śliczne dziewczynki...

    • Gosia288

      Gosia288

      2 sierpnia 2019, 22:36

      Moje dwa słoneczka 😊