Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 219


Znów caly dzień zalatana , a na dodatek garnąć się nie mogę. Ale chociaz juz tam cos troche porobilam i pozałatwiałam. Nie wiele, ale zawsze coś. Oglądałam pogodę. Na sobotę zapowiadają 29 stopni i przejsciowe burze. Normalnie się ugotujemy w domu na tych urodzinach. No i czlowieku bądź mądry i wymysl co postawic na stole w taką pogodę aby moglo postać , dobrze smakowało i przede wszystkim nie zaszkodziło. Po prostu wszystko bedzie pływać. 😣  Śmiałam się że postawię tylko paluszki i chipsy 😂 Impreza zaczyna się o 16 ale to i tak bedzie skwar. Totalna pustka w glowie.

Dziś dita znow tak sobie przez to zabiegaie:

Śniadanie: 1 i 1/2 szt kanapki z wedliną 3 plastry , paryką

Śniadanie2: brak

Obiad: pół miseczki pomidorówki, dwa mini pączki 

Podwieczorek: babeczka z nadzieniem budyniowym z borowkami i malinami

Kolacja : banan

Aktywność brak

Kończę bo oczy już mi się same zamykają przez tą nieprzespaną wczorajszą noc. 

  • Pixi18182

    Pixi18182

    8 sierpnia 2019, 11:06

    W taką pogodę trudniej o menu ... Na pewno coś wymyślisz :) U nas jak tak jest i są goście robimy grilla :) ( moja dietetyczna zguba)

  • GGVEN

    GGVEN

    8 sierpnia 2019, 03:20

    Podobno trzeba klina klinem, więc może gorący rosół...???? 😁