Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 259


Dziś  u mnie kiepsko. Cos mi się z kolanem zadziało od wewnetrznej strony. Ćwiczylam i nagle pojawil się ból i jest non stop. Jak biegam lub pedaluje teoretycznie go nie czuje ale jak się zadiedzę lub przy normalnym chodzeniu jest odczuwalny do tego stopnia że aż denerwujacy.😤 😬  Wiec dla bezpieczenstwa i obawy nabawienia sie powazniejszej kontuzji oznajmiam ze zawieszam bynajmniej do konca tygodnia rowerek i biegi. No chyba że jutro całkowicie obudzę się bez bólu. Ale na pewno nie chcę wylądować w jakiejś szynie. 

Druga nie mila wiadomość jaka na mnie spadła to śmierć siostry dziadka mojego męża. Kobietka mieszkala po sąsiedzku z rodzicami mojego męża. Znałam ją doś dobrze. A też zaczęło się u niej od wypadku. Upadla w domu tak niefortunnie że rozwaliła sobie miednicę z 4 miesiace temu. I do tej pory nie mogla jej się zrosnąć tak osteoporoza u niej zaszalała. Strasznie cierpiala z bólu leżąc w łożku cała połamana, bo do tego jeszcze rękę miała zlamaną. Caly czas leki przeciwbolowe i proszę juz nie ma jej. A najgorsze że miala córkę niedorozwiniętą umysłowo. Podobno ktoś z rodziny ma sie nią zająć. Ale jak to wyjdzie nie wiadomo. W środę bedzie pogrzeb i musze gdzieś zostawić dziewczynki , bo  ze sobą ich nie zabiorę zwlaszcza że w czwartek starsza ma zabieg. I nie moze mieć nawet kataru. Muszę cos wykombinować. 

Menu dziś bylo nastepujące:

Śniadanie: 1 i 1/2 kanapki z pieczony udzcem z indyka, salatą i papryką oraz maselkiem

Śniadanie2:  jogurt z orzechami ( jogurt naturalny 150g, orzechy włoskie 4 szt i migdaly 4 szt. )

Obiad : spaghetti 

Podwieczorek: winogrono 2 kiscie

Kolacja: kanapka z tym co rano

Aktywność:

Brak z powodu kolana😒

  • agazur57

    agazur57

    17 września 2019, 09:57

    Z tym to trzeba uważać. Mnie w lipcu złapał ból barku- normalnie po kilku tygodniach przechodzi. Wzięłam się za hantle, bo jechałam na urlop- tak sobie przeciążyłam, ze do tej pory nie mogę wyjść na prostą pomimo kilku wizyt u fizjoterapeuty

    • Gosia288

      Gosia288

      18 września 2019, 09:38

      Wiem. Ja jak kiedys biegalam to nadkruszylam sobie kość i dwa miesiące w gipsie. Wiec pod tym wzledem jestem strasznie uczulona. Mam nadzieje ze w koncu Ci przejdzie.