Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 265


Kolejny bezczynny dzień  , a na dodatek za oknem piekna pogoda. 

Ogólnie  córeczka zadowolona nie nudzi się,   a dziś byly przyjęcia  wiec kolejna trójka nowych dzieci przybyła do zabawy. Jutro zaplanowane wyjście i mam nadzieje, że dojdzie do skutku. Choć odczas obiadu córka przez chwilkę zaczęła mówić że zrobiło jej się zimno i zaczęła się trzęś, a za moment musialam ją rozbierac, bo sie już pocila.  normalnie nerwicy dostane.  Ale obstawiam przemęczenie , bo posiedzi do 21 a musi wstawac o 7 rano a po drugie w pokojach jest gorąco i po trzecie wspóllokator mlody tak chrapie że mimo ze mam twardy sen to ja sie budzę wiec mloda z pewnoscią też. Wiec to wszystko tez wplywa na jakość snu. 

Menu dziś troche bardziej obfitrze ale ogolnie i tak za mało:

Śniadanie: kanapka z pastą jajeczną 80g 

Śniadanie2: banan

Obiad: kawa 3w1 i polowa drugiego dania po córce  ( 1/4 udka,1 i  1/2 ziemniaka, łyżka buraczków)

Podwieczorek: zero

Kolacja: kanapka z twarożkiem i szczypiorkiem oraz kanapka z pastą jajeczną 80g  lisnera

Późna przekąska : serek waniliowy  danio tubka.

Aktywność zerowa