Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 268


Noc nie przespana. Dodatkowo do łóżka wpakowała mi się starsza córa, bo stwierdziła, że jej kołderka jest już za mała na nią. Ale nie miałam  sumienia jej wypraszać, więc wszystkie trzy spałyśmy w jednym łóżku tzn. ja czuwałam, żeby  starsza nie zleciała z łóżka lub nie nakryła młodej. 

Oczywiście starsza na wieczór  już dostała  piękne miodowe gilusy. Jutro idę z nimi do lekarza, chociaż młoda już lepiej śpi,  normalnie przez sen oddycha i nie dławi się gilami. Ale nadal przed zaśnięciem dziwnie oddycha tak jakby wstrzymała oddech i jekała. A jak zasnie do oddycha normalnie.  Teraz również przydałoby się pokoczować przy starszej, aby przez noc opróżniać jej nos, ale nie wiem czy dam radę.  A druga rzecz co mnie martwi to starsza caly czas narzeka na ból  głowy ale w konsekwencji na wieczór zaczęłam ją macać aby konkretnie znaleść miejsce, które ją boli i się okazało, że jest to odcinek szyjny, a nie typowo głowa. Ale nie omieszkam o tym wspomnieć jutro lekarzowi. 

Ogólnie dzień zleciał mi na lataniu za dziewczynami ze sprzętem do nosa. 😬 I znów dziś nic sensownego nie zrobiłam jedynie pralkę uruchomiłam. 

Umówiłam się również na wizytę do neurologa ze starszą na 8 października, było by nawet wcześniej,  ale w przyszły tydzień ma urlop. Oczywiście prywatnie, bo na państwówkę nie liczę. Więc odliczam  dni. 

Moje menu:

Śniadanie: koktajl ( płatki owsiane 3 łyżki zalane wrzątkiem, banan duży  , jabłko duże, mleko szkl., cynamon i wszystko zblendowane) dobre pół  litra z tego wyszło.

Śniadanie2: jabłko 

Obiad : krewetki 120g, ryż brązowy 1/2 woreczka, pomidorki koktajlowe 11 szt, szpinak 30g, maslo 3 łyżeczki, 1 łyżeczka miodu,1 ząbek czosnku, 1 łyżeczka oliwy z oliwek, sól , pieprz) to danie polecam bynajmniej mi smakowało ( krewetki mieszam z czosnkiem i doprawiam solą i pieprzem podsmazam na dwoch łyżeczkach masla na patelce po 1 min na strne. Potem obok krewetek wrzucam przekrojone na pół  pomidorki koktajlowe które  wczesniej posolilam i wymieszalam  z oliwą z oliwek i miodem - na 1 min. Na koniec na patelke wrzucam obok krewetek i pomidorków ostatnią  łyżeczke masla oraz szpinak , ktory wczesniej posypalam solą i pieprzem i znów trzymam minutkę . A potem wszystko zdejmuje na wczesniej ugotowany ryż, który lekko jeszcze polewam maselkiem z patelki. :) 

Podwieczorek: dwa kawalki arbuza

Kolacja: kanapka  z pomidorem 1/2 szt i maslem z czosnkiem  1 ząbek, szczypiorek i zioła prowansalskie 

Aktywność:

- rowerek stacjonarny 18km. Interwał wieczorem juz po kolacji

  • marzenciag5

    marzenciag5

    26 września 2019, 10:29

    Teraz niestety zaczyna się sezon na przeziebienia, trzeba się przyzwyczaić, moje dzieciaki też zasmarkane :(

    • Gosia288

      Gosia288

      26 września 2019, 23:54

      Ale moja corka choruje przez ponad 11miesiecy w roku od ponad 2.5 lat i nie moge znalesć przyczyny tak niskiej odpornosci u niej. A w tym roku juz dosc ostro chorowal. A teraz jest swiezo po zabiegu usuniecia migdala i obawiam się aby owe zasmarkanie nie mialo jakis skutkow ubocznych przy jej odpornosci. Mam nadzieje ze Twje dzieciaczki szybko sie wykurują.

  • Agnusia93

    Agnusia93

    26 września 2019, 07:57

    Strasznie często te twoje maluchy chorują:(

    • Gosia288

      Gosia288

      26 września 2019, 23:46

      Jak zlapala zapalenie pluc + rotawirus gdy miała 1.5 roku to od tamtej pory nie mogę ustalic przyczyny ciaglego braku odpornosci. Non stop choruje. A w tym roku prawie non stop starsza jest chora jedynie przez 3 tyg na przelomie lipca- sierpnia mialam spokój. A mlodsza lapie od starszej choc i tak ona jakos ostatnio lepiej to przechodzi. Wiec jest nadzieja ze u niej niedlugo bedzie widac poprawe. A u starszej liczę ze po usunieciu teraz tego trzeciego migdala co miala trochę sie to uspokoi. Zobaczymy. Mimo ze dwa dni po powrocie ze szpitala jest juz chora.