Witajcie kochane.
U mnie ciąg dalszy szpitala. Mloda już trochę lepiej. Gorączki już nie ma rano zjadła trochę zupki, cały deserek i kawałeczek krajzerki. Po tym od razu ją zmuliło i znów była nie do życia i marudna , ale nie zwymiotowała. Odwiedził ja nawet Mikołaj, ale była w nie chumorze i zaczęła wyć na jego widok. Ale mimo to prezent dostała😊.
Zaś u mnie posilki takie sobie jak to przy pobycie w szpitalu:
Śniadanie: banan
Obiad: 3/4 bagietki czosnkowej z żółtym serem i kawa 3w1
Podwieczorek: kawa 3w1
Kolacja: zobaczymy (bedzie znów bagietka albo banan lub gorący kubek za dużego wyboru nie mam)
Wiem że posilki nie należą do fit, ale jakbym miała tłumaczyć mężowi co ma przywieść to szkoda gadać. Dla tego przez te pare dni moje posilki bedą sie składac z : bagietki czosnkowej, bananow, z dwoch serkow waniliowych w tubce, z sera żółtego, z kubków na gorąco, herbaty, wody i kawy 3w1. Kuchnia dla niego to czarna magia . 😊
Ale nie mam dostępu do slodyczy chociaż taki plusik dla mnie , że jesteśmy w szpitalu😊
Pozdrawiam Was serdecznie😉😄