Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rowerek


Tak cudownie się czuje jak sobie wieczorem pojeżdże na rowerku... Znów 30 minut szybkiej jazdy... Kalorie aż po mnie spływaja. Wypiłam 2 czerwone herbaty, zieloną i jakoś nie ciagnie mnie do niczego oprócz picia... mimo, że mąż chciał, abym zjadła z nim budyń... Nic słodkiego to nic... Rygor trzeba trzymac, dopóki mam jeszcze siły i wolę... co ja mówie zawsze będę silna... Jak schudne to raz na jakiś czas pozwolę sobie na małe co nieco... ale teraz... to co nieco i tak już do zguby mnie doprowadziło... Trzeba mu powiedzieć good bye