Waga wciąż skaczę... Puchnę jak balon...W weekend powinnam dostać @@@ to może coś się ustabilizuje. Mam niodpartą ochotę wciąż jeść... Muszę wciąż pić herbatki zielone to mi zagłusza moj wilczy apetyt...Ale nie poddaje się ....Walczę ....Dziś może pojeżdze na rowerku, choć nogą wciąż boli, lecz mniej... Jestem niewyspana, ale nie marudze.... Głowa do góry... Trzeba zabrać się za jakąś pracę... Pozdrawiam
Kenzo1976
6 sierpnia 2010, 22:40Zdyscyplinowana z ciebie babka , pozdrawiam :)
puszkowaty
6 sierpnia 2010, 21:27Właśnie GŁOWA do góry, PIERŚ do przodu i WALCZ!! @ PRZYJDZIE I PÓJDZIE i się wszystko unormuje !!
zupcia
6 sierpnia 2010, 11:00Hej, Walcz, ja też walczę, bo też jestem przed @@...a w niedziele ważenie, mam nadzieje, że będzie dobrze...bo poki co mimo, że trzymam się diety to czuję się jak balonik... Pozdrawiam!!
Rozumiee
6 sierpnia 2010, 10:48właśnie.. nie poddawaj się, trzymam za ciebie kciuki :) pozdrawiam cieplutko