Dzien jak codzień...Śniadanko- jogurt z otrębami, obiad gotowane jajeczka, kolacja ... porówki drobiowe...Dziś małe odstępstwo od diety- byłam u cioci na jabłkach i niestety pół talerza zupy ogórkowej musiałam zjeść...no a ciastko jedno!!! ale kruche też wpadło... Cholerka, po co ja jechałam tam....A ćwiczniowo...pół godziny marszobiegu, Dziś rano waga wskazała mniej niż 96 kg- Dukana zaczęłam od 98.2kg...Są efekty, zobaczymy w poniedziałek...Pozdrawiam..
puszkowaty
15 sierpnia 2010, 10:37Najwazniejsze, że pomimo małych grzeszków widac efekty!! super;)
Kenzo1976
14 sierpnia 2010, 22:48Trzymaj się nadal dzielnie, pa :)
adriana100
14 sierpnia 2010, 20:23super że są efekty. Tak trzymaj.