totalna porażka.... Za duzo świąt i innych kusicieli no i @@@. Wczoraj miałam imieniny i ciasto i dobre jedzonko i czekoladkom nie umiałam się oprzec, aż mąż mnie zbeształ, że się odchudzam a tak dużo jem... Cholerka... Dziś znów wizyta u cioci i znów ciasto- nie spróbowac grzech....jutro urodziny bratanka... No i znów ... Wkurza mnie ten koniec sierpnia...
Samantinka
29 sierpnia 2010, 17:33przetrwasz ten trudny okres pełen pokus, najważniejsze żebyś po wszystkim wróciła do diety, fajnie że mąż nad tobą czuwa, masz prywatnego strażnika twojej diety, cenny skarb :):)
thebubs
28 sierpnia 2010, 21:02i idź do przodu, zapomniałaś się trudno, teraz się opamiętaj i znów będzie ok!
milenos
28 sierpnia 2010, 18:04oj,musisz sie opamietac!! nie dawaj sie tym ciastom. kurde, zawsze sa jakies swieta! to jakis rodzinny obiad, to wypad z kumpelami do cukierni, to zaraz bedzie boze narodzenie, czyjes imieniny. koniecznie musisz odseparowac swoje mysli od zjedzenia lstojącego na stole ciasta!!!! koniecznie!! 3mam kciuki
moniq1989
28 sierpnia 2010, 16:00kochana, jak masz już jeść, to wybieraj zawsze najmniejszy kawałek i jedz go długo, wtedy nie skusisz się na jeszcze jeden, a i zjesz mniej. Trzymaj się. Buźka;*
wiewiorka.agnieszka
28 sierpnia 2010, 13:43a ja byłam na chrzcinach, gdzie był suto zastawiony stół i.... wypiłam szklankę soku! Kochane jak się chce to MOŻNA i wcale nie musiałam się tłumaczyć :). Życzę wytrzymałości! :) Pozdrawiam
puszkowaty
28 sierpnia 2010, 13:00Eh...znam ten ból... wolę zjeśc mały kawaełeczek niz tłumaczyc sie, że nie dziekuje bo sie odchudzam itp a rodzinka i tak swoje... Imprezy szybko miną a ty stracisz to wszystko!! ZOBACZYSZ!!