bo mój Młody SAM przeczytał książeczkę! o koszmarnym Karolku! Przeczytał, bo mama usnęła w trakcie, a on chciał wiedzieć ,jak się skończy. NO, jest na dobrej drodze, he he. A ja muszę się zebrać w sobie i zacząć coś robić. Bo to, że nie tyję to było fajne, ale jakiś czas temu. Denerwuje mnie, że cały mój wysiłek obraca się wokół tego, zeby nie przytyć, a nie, zeby zacząć w końcu chudnać!!! Może na początek zrobię badania w końcu i zobaczę, co z moją tarczycą. Powinnam je zrobic w zeszłym roku w październiku...a i tabletki zażywam nieregularnie...( to ze względu na zmianowy system pracy).Coś zrobić muszę. Tym akcentem kończę mój samomotywujący wpis, he he pa pa
angel2601
7 stycznia 2013, 10:12Dobrze że nie przybierasz, to też ważne, miłego dnia :))
nika7423
7 stycznia 2013, 09:35Nie przytyć to wyższ szkoła jazdy,więc jest dobrze:))