Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czekam, czekam, czekam...


W sobotę znalazłam Vitalię i natychmiast zdecydowałam się na zakup diety. Niestety, najbliższy dzień, w którym mogłabym zacząć dietę to wtorek... Jak zaczynać przełom w życiu od środka tygodnia? Wpoiłam sobie, że rewolucje w życiu robi się w poniedziałki :) zresztą, myślę, że nie tylko ja ;) No więc postanowiłam, że dietę rozpocznę od następnego poniedziałku - 2.12. Ta data ciągle za mną chodzi. Już się nie mogę doczekać... Tego, że być może, moje życie wreszcie się poukłada. Nie to, że mam je rozwalone, ale wszystkie moje myśli skupiają się na odchudzaniu. Myślę co robić, bo wyglądam źle, bo nie mogę na siebie patrzeć, bo okropnie przytyłam, bo nie mam ochoty na jedzenie, bo nie mam pomysłu na posiłek... I tak w kółko, zamiast skupić się na tym co jest istotne. Czyli na tym etapie mojego życia - studia. Już nie wspomnę o tym, że do mojego chłopaka ciągle mam o coś pretensje. Jeszcze żeby były powody. Czasem są, czasem naprawdę ich brakuje... Jestem wiecznie nieszczęśliwa. Wiem, ja raczej potrzebuję psychologa, psychiatry... Choć z tego co mi się wydaje, jedynym moim bólem jest to jak wyglądam. Takie nastały czasy, że teraz to wygląd się liczy... Ale w sumie to nie zależy mi aż tak bardzo na opinii innych (może czasem, niektórych), głównie raczej chodzi o to, żeby osiągnąć swój cel, marzenie. Przecież to nie jest wymysł posiadania willi z basenem. W zasadzie to zarówno utrata wagi jak i ta willa są realne ale raczej bardziej prawdopodobne jest to pierwsze ;) Na willę z basenem przyjdzie jeszcze czas ;) Bałagan w głowie, totalny bałagan w głowie. Ja chcę wreszcie stabilizacji na każdej płaszczyźnie! I na wadze, i w obwodach ;) A poza tym, skoro po studiach miałabym zostać dietetykiem to co ze mnie za dietetyk skoro mam nadwagę? ;D
  • fitnessmania

    fitnessmania

    28 marca 2017, 22:15

    A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi