Witajcie!
Dzisiejszy dzień niestety nie zaczął się od joggingu ale od treningu cardio i strechingu... jednak aż głupio się przyznać, ale nie miałam sił go dziś wykonać. Dodatkowo, wczoraj zjadłam czekoladowego cukierka, co chodził za mną cały dzień... i tak cały czas się zastanawiałam co on za mną tak chodzi... I już wiesz dlaczego:P Tak to jest jak się jest kobietą i ma PMS :D
No nie ma się czym przejmować :) bo później ćwiczyłam jeszcze godzinkę. Ale wracając do dziś... był trening ale nie wykonany na 100%. Nie mam po prostu siły, więc zamiast tego wybrałam się dziś na 2 godzinny spacer... Przyjemne z pożytecznym, bo i trochę kalorii spalonych no i umysł oczyszczony. :) Dodatkowo, zmotywowana jednym pamiętnikiem Vitalijki, tak o Tobie mowa Fryzja, zaczynam przygodę z callanetics. Polecam zobaczyć jakie osiągnęła efekty!
A na koniec powiem Wam, że wczoraj jadłam pyszne lody... tak LODY! ale zrobione przeze mnie. Mają mało kalorii bo zrobione z jogurtu naturalnego ( najlepiej o b. małej zawartości tłuszczu) i owoców, tudzież kakao. Ja dodałam jeszcze trochę laski wanilii :) Mało kalorii a jaka przyjemność! :)
Trzymajcie się dziewczyny! Razem damy radę! :D
PS
Jutro znów biegamy! :D
wiwii
7 sierpnia 2013, 16:39podziwiam Cie, tyle tego wszystkiego ;)