Pomimo iż dziś podobno był najcieplejszy dzień lata, to nie przeszkodziło mi to w porannym joggingu. Dla tej przyjemności wstałam przed 6 i już o 6.30 byłam w drodze. Dziś czułam jakiś wielki przypływ energii i całą trasę pokonałam w 30 min. Nie wiem co to powoduje, ale biegając pozbywam się negatywnych emocji i morda mi się cieszy :D. Chyba zaczynam się uzależniać :). I pomyśleć, że jakieś 2 lata temu bieganie było ostatnią rzeczą jaką byłabym w stanie zrobić... :D
Wracając do diety... gdyby nie te suszone banany... uzależniają strasznie. Masakra po prostu. Całe szczęście że skończyły mi się już zapasy... :)
Aaaaa no i jeszcze, dziś joga. Miałam ćwiczyć callanetics, ale nie mogę znaleźć dobrego i długiego ( tak ok 40 - 50 min.) treningu. Dziewczyny jak wpadniecie na coś ciekawego to podeślijcie linki :)
TAK! Tak chcę biegać :D
Klaudia121444
8 sierpnia 2013, 23:45tez biegam