No i miała być dziś siłownia, ale przyszła @... i ból brzucha :( ale jutro pójdę sobie spokojnie na małe cardio :) zawsze lepiej podreptać po bieżni niż siedzieć na pupie przed telewizorem.
Nie będę ukrywać, ale jest ciężko, strasznie ciężko. Tym bardziej, że mój mężczyzna trochę się podłamał i nie opadł mu zapał na do siłowni, zdrowego jedzenia... i przez to mi też jest ciężej :( No i też kłopoty finansowe... ehhh ale no cóż, nie poddajemy się, działamy, lecimy do przodu. Bo nie ma co się załamywać.
Festuca21
21 kwietnia 2015, 17:06jutrzejsze ćwiczenia na pewno dobrze Ci zrobią ;)
tikaa
21 kwietnia 2015, 16:58wiesz co Ci powiem chyba większość facetów takich jest , moj mi powiedział ,żebym dała sobie spokój bo i tak ni się nie uda . Ale ja mu udowodnię , że był w wielkim błędzie bo jeśli ktoś coś chce to dojdzie do tego , fakt droga jest ciężka , ale nic nikomu nie przychodzi łatwo . Powodzenia :* Trzymaj się