Miała być siłownia i co zdycham w łóżku... Już przeciwbólowe poszły w ruch, no ale co z tego jak napięcie mięśni brzucha jest takie, że boli. Powiecie idź do lekarza, nie powinno aż tak boleć. Ale ja byłam i wszystko jest ok. Nie ma powodu do zmartwień. A niektóre kobiety tak boli. Jednak, na wszelki wypadem kompleks badań mam do zrobienia :). No cóż, ale nie ma co ubolewać. Przed pracą postanowiłam iść na mały spacer. Tempo babci na świeżym powietrzu nie zaszkodzi, a zawsze to jakiś ruch. Najgorsze jest to że zaraz do pracy. I nie ma że boli. No ale, dam jakoś radę :) Muszę, bo pieniądze potrzebne.
Ale nie ma co narzekać. Nie jest źle. Póki co trzymam się założeń i nie słodzę i nie piję słodkich napoi. Od jutra zero zupełne słodyczy. Nic. i do tego dokładam od weekendu, jeden obowiązkowy dłuuuugi spacer :) pomijając normalnie siłownie ( bo to jest oczywiste). A ten spacer to raczej z przyjemności niż z obowiązku, ale zawsze jakoś lepiej mi się robi na sercu, jak coś chce w swoje życie wprowadzić i wiem, że będę robiła to z czystą przyjemnością :) A po jakimś czasie może wrócę wtedy do biegania :)
sronka
22 kwietnia 2015, 12:43Zdrowia kochana, ja spacerki tez wprowadzilam w swoje życie, fajnie tak się przejść ze swiadomoscia ze nigdzie się nie spieszysz:)
Festuca21
22 kwietnia 2015, 11:11No niestety, do pracy trzeba iść, masz rację... Dobrze że zrobisz sobie te badania ;) Powodzenia
Karo8912
22 kwietnia 2015, 09:53Pewnie, że będzie dobrze. Metodą małych kroków można sporo osiągnąć :)