Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ikea


Dziś nastąpił nieoczekiwany wypad do Ikei z inicjatywy szanownego pana małżonka no i oczywiście z związku z tym wydaliśmy trochę nieplanowanej kasy - najbardziej obłowił się Młody (w zasadzie tylko on, bo nowych koncówek do szczotek do kibelka, czy wieszaczków do przejścia do garażu i wiatrołapu to nie ma co liczyć), kupiliśmy mu pościel ze zwierzątkami, bujak, nożyczki dla dzieci (obiecane już wieki temu) i kolorowe kubeczki. Ach i najważniejsze i kupilismy 4 poduszki i poszewki do salonu - to jednak dla nas też coś było hihi. Wyprawa zakończyła się obiadem w KFC, więc cóż niestety niezbyt dietetycznie. teraz stwierdziłam, że jestem głodna i mąż mi robi kolację -  bułeczke z masełkiem i koreczki śledziowe - ale wiecie co? Cale szczęście, że nie zasiadłam do niej od razu, bo teraz stwierdziłam , ze z niej zrezygnuję - zjem to jutro na śniadanko, jak wrócę z basenu!!! czasem dobrze jest przeczekać pierwszą chęć. A że jutro ide na basen, to to wypływam Niestety cały tydzien nie ćwiczyłam, nie miałam czasu i siły wieczorami, mam urwanie głowy z tym moim angielskim. Za 3 tygodnie egzamin i wtedy wolność!!!!! No dobra poczytałam Wasze pamietniczki, teraz iodę się zając małżonkiem, w koncu to sobota no nie ? papa!!!