W niedzielę wróciliśmy z tygodniowego urlopu. Było super. troszkę sobie pozwiedzaliśmy, na.2 rożne parki dinozaurów - ze wzgledu na naszego czterolatka, Licheń i Biskupin "kolejką wąskotorową". Młody zadowolony, z wyjątkiem Lichenia, gdzie już nie chce wracać , codziennie kąpał się w jeziorku, odkrył nową miłość. Ja się bardzo cieszę i od września dajemy go do szkółki pływackiej - niech go tam porządnie nauczą pływać, a nie jak ja w głową ponad wodą unoszę się jak boja więc w sumie super. Wagowo dużo nie wskoczyło - ok 600-800 gram , a zważywszy , że dzidzia przybyła z 300 to bnie najgorzej. Wracam teraz na dobre tory i mam nadzieję, ze wyrobię sie w założonym planie wagowym. Zostało ok. 3,5 miesiąca i 6 kg przede mną, więc mam nadzieję, że dam radę. Trzymajcie kciuki papa!!!