A i jeszcze moja waga.... cóż niestety doczłapałam się do tego nieszczęsnego 75 kg..... ale cóż się dziwić, kiedy apetyt dopisuje, słodycze wciągam a mniej się ruszam.....A tu jeszcze mogę sobie tak być 2w1 jeszcze z 3 tygodnie, to i 3 kg jeszcze mogą wskoczyć mam nadzieję, że tak jak przy pierwszym tydzień po porodzie będzie 10 kg mniej i będzie szybko spadać.... zobaczymy. Na razie drastycznych zmian nie wprowadzam, tym bardziej, że niestety żołądek cały czas coś tam woła, mdli mnie na różne rzeczy itp. więc katować się teraz nie zamierzam. Pokatuję się już za niedługo
A tak na poważnie, to już naprawdę tęsknie do dietkowania i do ćwiczeń (o do tego najbardziej!!!!). Marzę już wejść na orbiego i pomachać do bólu w nogach i być cała mokra... i do basenu, z którego zrezygnowałam, bo jednak bałam się infekcji wiadomo jakich.... aż mi się śniło ostatnio, że kupiłam sobie mieszkanie w pobliskim hotelu z basenem (tak tak hotelu!) i oczywiście mogłam, jako mieszkaniec, korzystać z basenu za darmo w nieograniczonych ilościach czasowych hihi:-)
No dobra przejdę się jeszcze do sklepu po pieczywo dla małża i może jakieś owoce będą? (takie uroki mieszkania na wsi:-)
buziaki słoneczne:-)
Marsjanka30
29 października 2010, 22:23Życzę mnóstwo zdrowia dla Ciebie i Maleństwa :))