Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24.02


Dziś dietka zachowana, pochłonięte 1332 kcal plus duża porcja chudej pomidorówki z makaronem i pałka kurczaka z tejże zupy, nie wiem ile to może mieć z 500 kcal??? więc byłoby 1832 - to ok. 600 kcal mniej od mojego obecnego zapotrzebowania - więc jestem zadowolona. wczoraj niestety popłynęłam na czekoladzie, ale młoda mnie wykończyła i było to jedzenie typowo emocjonalne niestety.... choć rzadko mi się takie zdarza. smacznie dopasowanej za bardzo nie przestrzegam, ale korzystam z pomysłów i później na pewno z tego pokorzystam. ale dawanie jadłospisu w niedzielę o 11 to jest coś nie tak, bo kiedy ja mam niby te zakupy zrobić? w niedziele po południu wśród niemiłosiernych tłumów???? o nie.... może popróbuję po prostu stosować tydzień wstecz, tak będzie mi o wiele łatwiej....
a od wczoraj uczymy małego szkraba zasypiania w łóżeczku, po wczorajszym trudnym wieczorze (dziękuję za mojego małża) dziś to już prawie była bułka z masłem - przed chwilą trochę mi to zajęło, bo ok. godz. ale była już niemiłosiernie zmęczona i dlatego... ale już smacznie chrapie.)
a ja odsapnę trochę przy kompie (chłopaki u logopedy więc chata wolna ) a potem idę myć szafę w sypialni, bo we wtorek nam zamontowali mebelki, a my tylko uporaliśmy się ze spiżarką... jutro mają tylko dowieźć największe drzwi z lustrem i będzie pięknie... wreszcie wszytkie nasze ciuchy (czyli moje i małża) w sypialni a nie po różnych miejscach i tyyyyle mam miejsca do przechowywania, że muszę się wypuścić na duuuże zakupy (hihi) ale to jak trochę zrzucę
i to tyle, miłego wieczorku, pa pa!