Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zmiana celu...


.... po prostu na bardziej realny, bo bez sensu mieć za cel wymarzoną wagę, której mogę nie osiągnąć, a przez to się frustrować? Waga 58 jest bardziej realna, to była taka "moja normalna" waga, więc mam nadzieję, że ją osiągną. tylko muszę się zebrać w sobie, bo coś się ostatnio pogubiłam
muszę sobie na nowo wszystko poukładać w głowie, więc trzymajcie za mnie kciuki. ciuchów praktycznie za bardzo nie mam, bo od jakiegoś czasu nie kupowałąm nic - jak się odchudzałąm z sukcesami, to czekałam, aż jeszcze schudnę, a potem ciąża, to po co.... teraz też nie chce sobie nic kupować, bo muszę schudnąć, ale mi to nie idzie.... ale dam radę i w to wierzę!!!! przecież niedawno się udało, 8 kilo to niezły wynik, prawda! skoro wtedy dałam radę to teraz też dam, w końcu wakacje coraz bliżej!!!!

dieta w każdym bądź razie zawieszona do poniedziałku, bo jutro goście od rana. zaraz idę robić sernik...

miłej reszty soboty i niedzieli