jednak zjadłąm wczoraj o 50 kcal mniej, czyli ok. 1253 (a spaliłam ok. 400-450 - wow bilans niezły!!! jak na mnie) - robiąc dziś podliczenie śniadania, zauważyłam , że wczoraj policzyłam o 1 kawę za dużo - a ja liczę po 50 kcal na kawę (choć raczej nie ma tam aż 100 ml mleka, ale lepiej choć tu mieć górkę).
jestem pełna powera, zaczynam widzieć efekty i oby tak dalej !!!!
dziś menu podobne do wczorajszego dzień równie pochmurny.... ale muszę się ruszyć z domu na występy młodego do przedszkola, małą w tym czasie będzie u mamy (babci czyli ;-) oby nie płakała, bo ostatnio cały czas jej płakała.....
i tak mi się dzień zapowiada.....