Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielki Piątek


waga dziś 65,3 - więc spadek nawet od wczoraj jest   ale co z tego, gdy od 2-3 tygodni kręcę się w kółko... czyli w tygodniu trzymam dietę i coś mi tam spada, a w weekend nadrabiam, a jak nie w weekend to w poniedziałek i wtorek i znów skok...... w ten weekend też tak będzie, bo Święta.... a potem tzw. długi weekend, więc pewnie sie zacznie sezon grillowy....
pocieszam się, że chociaz nie tyję, ale to tez powoduje, że mój organizm wariuje, nie wie co sie dziej, bo raz ma mało kalorii a raz więcej - to pewnie też zaburza w jakiś sposób metabolizm....
nudna jestem, ale muszę zacząć ćwiczyć.... ale co ja poradzę, że naprawdę wieczorami ostatnio nie mam siły.... w ciągu dnia mało siedzę i dużo się ruszam, wczoraj to nawet nogi mnie straszliwie bolały - jakbym cały dzień chodziła po górach, więc w sumie na brak ruchu nie mogę narzekać
idę, bo młodsze dziecię wzywa - nie wspomnę, że znowu kaszle
Miłego dnia

  • kamasutra1977

    kamasutra1977

    22 kwietnia 2011, 08:09

    mam dokładnie tak samo z tym nadrabianiem i kręceniem się w kółko...NO ja się zmobilizowałam i zaczęłam ćwiczyć ale wstaję rano, wieczorem nie dałabym rady, i też mnie nogi bolą i plecy do tego haha i też mnie dziecię wzywa, buziaki