tak czy siak, mój/nasz pech już był się zdarzył w zeszłym tygodniu - zaczęły nam się sprzęty psuć w poniedziałek czajnik, a potem auto - dziś je mąż odbierał i trochę kasy poszło.... duuuuża część murku frontowego płotu
dziś też miałam usuwany ząb.... znieczulenie jeszcze trzyma, ale też parę stów poszło sobie z konta.... ale są plusy.... przez kilka dni dieta półpłynna, to może coś mi się ruszy z wagą? poza tym są same minusy... mam szwy, więc jak zejdzie znieczulenie to pewnie będę cierpieć. Dostałam jednak ketonal, więc mam nadzieję, że będzie ok... ale obawiam się, że weekend w plecy...
dzis pojeździłąm chwilkę na rowerku - chwilka to bardzo dobre określenie, bo było to 9 minut z kawałkiem i Młoda się obudziła z płaczem, bo przeziębiona i trochę marudna była i tyle miałam z jazdy - ale suwaczki uaktualnię, choć w sumie nie wiem, czy to nie wstyd tak rzadko je tu wstawiać i o tak małe liczby je uzupełniać...
jeszcze jutro rano do kardiologa z synem idziemy.... mam nadzieję, że to nic poważnego i nie ma żadnej wady serca, jednak się denerwuję..... trzymajcie kciuki....
no to miłęj nocy, idę spać póki ból mnie nie skręca....
![](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/t/wadHcal/exercise.png)
![](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/t/wpyXBXP/exercise.png)
![](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/t/weZCVjF/exercise.png)