Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwarteczkowy bilansik


pochłonięte 1900 kcal (!)
ruch odkurzanie całej chałupy - dużo tego i mokra byłam i 2 godz prasowania razem wg V. 244 kcal niestety mało ruchu i za dużo kcal, ale to przez sałatki śledziowe Lisnera, które zakupiłam w związku ze ssaniem na coś konkretnego, bo od tygodnia moja "dieta" ma raczej słodkawy odczyn (kaszki manne, jogurciki, banany i jedyne warzywo - młode ziemniaki) przez nieszczęsne szwy na dziąśle.... cały czas niestety odczuwam usunięcie zęba i przez to odżywiam się dość niezdrowo (może bez przesady, ale brak tutaj owoców i warzyw i mięsa, a ja anemiczka kurczę jestem). ale powoli zaczynam coś tam gryźć....
sałatki były w każdym bądź razie miękkie
jutro z rana mam w planie wyskoczyć na rynek po sadzonki pomidorów, bo małż ma w niedzielę skończyć mój warzywnik, to kupię jakieś warzywka, może cukinkę? chcę też ugotować zupkę mojej młodej, bo nie może cały czas przecież na słoikach ciągnąć?
idę do małża i zaraz potem spać, bo jutro idziemy na imprezę pa pa!

  • kamasutra1977

    kamasutra1977

    21 maja 2011, 08:49

    ja też wczoraj prasowałam ze 2 godziny a patrząc na stos to jeszcze dziś ze 4 będę albo zostawię na przyszły tydzień :) mówisz, że prasowanie i odkurzanie to tyle kalorii?? hmmm to w sumie się opyla :)